Warsztaty na zamku w Łańcucie zawsze przypominają mi moment, kiedy w ogóle planowałem zająć się prowadzeniem warsztatów filmowych. Gdzieś w wysnutej idei moich zajęć szukałem powiązania między warsztatami, a odwiedzaniem ciekawych miejsc. Łańcut jest jednym z wielu dowodów, że to się udało. Nigdy przecież nie podejrzewałbym, że będę miał okazję prowadzić swoje zajęcia w tak pięknym miejscu jakim jest zamek w Łańcucie.

Październikowe warsztaty to już trzecie zajęcia, które realizuję we współpracy z Dyrekcją Zamku w Łańcucie. Każda edycja jest związana z innym filmem, który został zrealizowany w tym miejscu. Za pierwszym razem była to "Hrabina Cosel", rok później "Lokis. Rękopis profesora Wittembacha", a w tym roku "Trędowata". Zmiana dotyczyła również grupy wiekowej. Do tej pory warsztaty prowadziłem z dziećmi w wieku klas szkoły podstawowej. Tym razem jednak, wspólnie z pracownikami Zamku postanowiliśmy zaprosić na warsztaty seniorów. Pomysł okazał się świetny.

23 lutego o godzinie 10.00 rozpocząłem ze studentami Dziecięcego Uniwersytetu w Krzeszowicach zajęcia związane z produkcją filmową. Zadanie nie należało do prostych, ponieważ miałem tylko i aż godzinę, aby wprowadzić młodych filmowców w tajemniczy świat produkcji filmowej.

Tradycyjnie rozpoczęliśmy od tematów dotyczących filmowania smartfonem. Padło legendarne już pytanie, jak prawidłowo filmować telefonem komórkowym. Po krótkim wstępie przebrnęliśmy przez etap preprodukcji, koronując go ćwiczeniem z castingu, podczas którego uczestnicy odgrywali podawane scenki w towarzystwie kamery i świateł.

stat4u